Nie było niespodzianki w decydującym spotkaniu III turnieju Bogdanka Volley Cup. Im. Tomasza Wójtowicza. W finale mistrzowie Włoch ograli w lubelskiej hali Globus mistrzów Polski – Jastrzębski Węgiel 3:1.
Kibice siatkówki w Lublinie mogli podziwiać w weekend wielkie gwiazdy tej dyscypliny sportu. W składach każdej z drużyn pojawili się uczestnicy niedawnych igrzysk olimpijskich w Paryżu i medaliści tej imprezy. Hala Globus była wypełniona po brzegi, a zmagania obserwowało ponad 4 tysiące widzów.
– Podobnie było w zeszłym sezonie i dwa lata temu, w Lublinie wyczuwa się głód siatkówki. Ten turniej ze swoją oprawą jest wyjątkowy, jest na co patrzeć, więc nie dziwię się kibicom, że chcą przychodzić, oglądać siatkówkę na najwyższym poziomie. Cały czas mamy jeszcze okres przygotowawczy i to jest tylko turniej towarzyski, ale przez ten weekend naprawdę można było obejrzeć siatkówkę na poziomie światowym. Właśnie gram dlatego, żeby poczuć emocje i mam nadzieję, że takich wrażeń dostarczamy też jako zespół naszym kibicom. Już nie mogę się doczekać startu PlusLigi – mówi Jan Nowakowski, zawodnik Bogdanki LUK Lublin.
Ważnym wydarzeniem były nie tylko same mecze, ale i pamiątkowa koszulka, która zawisła w hali Globus. Koszulka z numerem pięć i nazwiskiem Wójtowicz, która ma upamiętniać patrona obiektu w Lublinie. – Chcemy, aby pamięć o wielkim mieszkańcu naszego regionu, panu Tomku Wójtowiczu, nigdy u nas nie zaginęła – mówi Paweł Markiewicz, prezes Fundacji im. Tomasza Wójtowicza. – Hala Globus nosi jego imię, jest najbardziej właściwym miejscem do tego, żebyśmy przypominali jak wielkie zasługi nie tylko lubelskiego, ale polskiego i światowego sportu miał ten człowiek. W sobotę, przed rozpoczęciem pierwszego meczu, u szczytu hali zawisła pamiątkowa koszulka, symboliczna, która ma przypominać innym rywalizującym w tej hali, o tym, jak wielkich sportowców miała ziemia lubelska – dodaje.
W wielkim finale Bogdanka Volley Cup mistrzowie Włoch pokonali mistrzów Polski w czterech setach. Świetnie spisywał się przede wszystkim Kamil Semeniuk, który został wybrany na MVP całego turnieju. – Nawet nie wiem, co powiedzieć, organizacja tego turnieju może być wzorem dla wielu innych organizacji, moi koledzy z Włoch byli pod wielkim wrażeniem tego, co zobaczyli w Lublinie – mówi nasz wicemistrz olimpijski z Perugii. – Cieszę się, że ten turniej rośnie, otwiera się na kolejne zagraniczne drużyny i jest wspaniałym upamiętnieniem Tomasza Wójtowicza – wyjaśnia zawodnik.
– Duży międzynarodowy turniej siatkarski był wielkim marzeniem Tomka Wójtowicza, żeby to właśnie jego rodzinne miasto, jego ukochany Lublin, Lubelszczyzna była gospodarzem i miejscem rozgrywania wielkiej siatkówki na światowym poziomie. Po przygotowaniu pierwszego turnieju, jako ekipa fundacji, jako jego przyjaciele, myślę, że tak możemy się z dumą nazwać, wymyśliliśmy sobie, że chcemy kontynuować jego wielką misję, poprzez spełnianie tego marzenia organizacji największego święta siatkówki towarzyskiego w Europie. Dla organizatora chyba nie ma nic przyjemniejszego niż widok pełnych trybun, ludzi, którzy są uśmiechnięci, cieszą się tym, co widzą na parkiecie i tą radość po prostu czuć w powietrzu. Mamy nadzieję, że wrócą do nas za rok i w kolejnych latach, bo wierzymy, że jako fundacja będziemy mieli zaszczyt organizować ten turniej przez wiele, wiele kolejnych lat – zapewia prezes Markiewicz.
Sir Susa Vim Perugia – Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:19, 25:23, 20:25, 25:21)
Perugia: Giannelli (3), Loser (13), Ben Tara (16), Semeniuk (12), Ishikawa (5), Plotnytskyi (10), Russo (7), Colao.
Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek (13), Toniutti, Brehme (17), Fornal (12), Zaleszczyk (2), Carle (10), Finoli (3), Popiwczak.